Legwan brązowy (Dipsosaurus dorsalis)

Nazwa łacinka: Dipsosaurus dorsalis
Nazwa polska: Legwan brązowy
Nazwa angielska: Desert Iguana
Nazwa niemiecka: Wüstenleguan
Nazwa czeska: Leguán pustinný
Rozmiary: do 40cm
Terrarium: stepowe o wymiarach 120x70x60cm
Długość życia: do 15 lat
Aktywność: dzienna
Temperatura: w dzień do 30°C, na wyspie ciepła do 50°C, w nocy może spadać do 20°C
Wilgotność: 40%
Pokarm: roślinny z niewielkim dodatkiem zwierzęcego
Polecany dla: średnio zaawansowanych
Dymorfizm płciowy: widoczny
Stan prawny: CITES: NIE UE: NIE Rejestracja: NIE (stan na 09.05.2010)
Synonimy: Crotaphytus dorsalis, Dipso-saurus dorsalis, Dipsosaurus carmenensis, Dipsosaurus dorsalis luca, Dipsosaurus dorsalis sonoriensis
Występowanie: USA (SE California, S Nevada, W Arizona, SW Utah), Meksyk (Baja California, W Sonora, NW Sinaloa)
Uwagi: Ciekawy, łagodny, niewielki roślinożerca. W środowisku naturalnym pozostaje aktywny nawet w czasie bardzo dużych upałów, gdy temperatura gruntu staje się zbyt wysoka wspina się na krzewy.

Wielkość
Legwan brązowy to średniej wielkości jaszczurka dorastająca do 40cm z czego około 50 – 60% przypada na ogon. Jednak nie jest to sztywna reguła. Mniejsze samica dorastają do 35cm, a dorodne samce nawet do 45cm. Również proporcja długości ogona do całkowitej długości ciała zwierzęcia może ulegać zmianom. Osobniki, których ogon stanowi 2/3 całkowitej długości ciała to nic nowego, a niektóre źródła mówią nawet o ogonach 3 razy dłuższych od tułowia co daje nam 3/4 długości całego ciała. Samce są nieznacznie większe od samic.

Wygląd
Jaszczurka ta posiada małą, w porównaniu z resztą ciała, obłą głowę z dwoma wyraźnymi otworami usznymi oraz krótkie krępe i silne kończyny (szczególnie tylne). Podstawowymi kolorami grzbietu, na którym występuje słabo widoczny grzebień z kolców, jest paleta barw od jasnego beżu do brązu. Kontrast tworzą jasne owalne plamki koloru kremowego i białego, które wraz ze zbliżaniem się do ogona stają się coraz większe.I właśnie w okolicach jego nasady kolorem dominującym staje się jasny kremowy z brązowymi kropkami. Kropki te dalej na długim, giętkim ogonie zaczynają się szeregować tworząc regularne brązowe pierścienie. Spodnia część jaszczurki jest biała. Wyjątek stanowią dorosłe osobniki podczas okresu godowego – w tym czasie na brzuchu pojawiają się dwie spore rdzawoczerwone plamy, którym towarzyszą mniejsze, znajdujące się po bokach. Młode osobniki z reguły mają lepiej kontrastujące ze sobą barwy niż osobniki dorosłe.

Występowanie
W obrębie gatunku Dipsosaurus dorsalis nieoficjalnie wyróżniono 3 podgatunki, które różnią się miejscem występowania.
Wspólny teren występowania powyższych podgatunków zaczyna się na pustyni Mojave, w centralnej Kalifornii, prowadzi dalej przez Nevadę, południowo – zachodnią część stanu Utah, a kończy na zachodniej Arizonie. Kierując się na południe, w zachodniej części pustyni Sonora, Meksyku oraz na północnym zachodzie meksykańskiego stanu Sinaloa można spotkać Dipsosaurus dorsalis sonoriensis. Wyspa Santa Catalina leżąca w Zatoce Meksykańskiej stała się azylem dla Dipsosaurus dorsalis cataliniensis. Natomiast Dipsosaurus dorsalis lucasensis (dawniej Dipsosaurus dorsalis carmensis) szczególnie upodobał sobie wyspy Isla del Carmen, Coronado Montserrat, San Jose, Cerralvo jak również znajdywano go na południowym krańcu stanu Baja California i w zachodnim Meksyku.

Biotop
Suche, pustynne i półpustynne tereny USA i Meksyku, o małej sumie opadów i dużej dobowej amplitudzie temperatur. Legwany brązowe bardzo często można spotkać na skalistych wzgórzach. Takie miejsca są dla nich korzystne z wielu powodów. Przede wszystkim zapewniają one schronienie przed upałem i drapieżnikami. Poza tym płaskie powierzchnie skał to idealne miejsca do wygrzewania się, a ubarwienie D. dorsalis wręcz idealnie zlewa się otoczeniem. Ten kamuflaż jeszcze lepiej działa gdy legwan przebywa na bardzo charakterystycznej dla tego gatunku, żeby nie powiedzieć nieodzownej roślinie kreozytu (Larrea tridentata). Właśnie krzewy kreozytowe są podstawą diety tej jaszczurki na wolności, a zasięg występowania legwana brązowego jest bardzo widocznie zależny do występowania krzewów kreozytu. Roślina ta podobnie jak skaliste wzniesienia pełni rolę schronienia przed drapieżnikami. Plamki na grzbiecie legwana w połączeniu z cieniem drobnych listków Larrea tridentata zlewają go z otoczeniem, tak, że jest niewidoczny dla jego naturalnych wrogów np. kojotów albo ptaków drapieżnych. Jednak najlepszą kryjówką jest zdecydowanie piaskowo – gliniana gleba. Te jaszczurki to świetni kopacze. Potrafią tworzyć pod ziemią całe sieci tuneli kopiąc nawet metr pod powierzchnią w poszukiwaniu chłodu i odrobiny wilgoci.

Terrarium
Jedną z podstawowych rzeczy jakie powinniśmy zapewnić naszemu legwanowi jest odpowiednie terrarium. Pierwsza cecha jaka nas interesuje to wielkość. Legwan brązowy to aktywna jaszczurka, która wymaga sporego terrarium. Minimalne wymiary dla jednego osobnika to 120x70x60cm (długośćxszerokośćxwysokość). Nie ma większych przeciwwskazań przed trzymanie Dipsosaurus dorsalis pojedynczo, lecz jeśli jest taka możliwość zaleca się trzymanie w haremach. Wtedy przy 3-4 osobnikach będziemy potrzebowali terrarium 150x80x60cm i większe. Wraz ze wzrostem liczby osobników powinny rosnąc też wymiary terrarium. Koniecznym elementem jest tylna ścianka strukturalna z półkami skalnymi i jaskiniami. W naturze te zwierzęta żyją właśnie w szczelinach skalnych chroniąc się tam przed drapieżnikami i upałem. Taką też możliwość powinniśmy zapewnić w terrarium. Ścianka znacznie zwiększa przestrzeń życiową naszego gada. Kolejną istotną sprawą jest gruba warstwa dobrego do kopania podłoża. D. dorsalis uwielbiają kopać. Można wręcz rzec iż są to „górnicy” wśród jaszczurek. Potrafią całkiem spore tereny przekopać tworząc zawiłe sieci tuneli,które służą im między innymi jako kryjówki przed drapieżnikami, schronienia podczas upałów czy miejsca do składania jaj. Dlatego też musimy zaopatrzyć pustynny dom naszych zwierzaków w grubą (minimum 15cm) warstwę podłoża umożliwiającego kopanie i nie zapadającego się pod własnym ciężarem. Oczywiście w terrarium nie powinno zabraknąć, wielu różnego rodzaju kryjówek. Zrobić je można bardzo prosto np. z trzech kawałków piaskowca z których możemy zrobić doskonałą jaskinie, albo z połówki kokosa z wyciętym otworem. Doskonale też nadają się samodzielnie zbudowane kryjówki ze styropianu i zaprawy z barwnikiem. Ważne aby kryjówki były przestrzenne i stały w rożnych miejscach terrarium, tak aby zwierzak mógł sobie wybrać tę, która w danej chwili oferuje mu najlepsze warunki. Dobrym pomysłem jest wstawienie do terrarium kryjówki z wilgotnym podłożem. Takie miejsce o zwiększonej wilgotności miałoby być pomocne podczas wylinek. Również tam samice w ciąży mogłyby składać jaja. Jednak wielu hodowców zaznacza, że jeśli dba się o grubą, pod spodem wilgotna warstwę podłoża, to legwany same stworzą sobie takie miejsce kopiąc tunele. Zważywszy na to, że legwan brązowe często spotykane są na krzewach kreozytu w terrarium powinny znajdować się też różnego rodzaju korzenie i konary. Można je łatwo znaleźć lesie. UWAGA! NIE WYCINAMY ZDROWYCH DRZEW! Trzeba szukać wśród tych już powalonych. Zapewniam, że każdy znajdzie coś dla siebie. Przyniesione konary poddajemy kąpieli w solance, następnie płukaniu w czystej wodzie i suszeniu. Tak przygotowane korzenie możemy wsadzić do terrarium naszych pociech.

Oświetlenie
Legwany brązowe to jaszczurki wybitnie dzienne, a do tego światłolubne. Dlatego też zapewnienie dobrego oświetlenia jest bardzo ważne. Zapewne zmartwię nie jedną osobę mającą nadzieję, że świetlówka UVB i żarówka grzewcza wystarczą. Niestety moi drodzy. Trzeba się szarpnąć i zaopatrzyć się w coś więcej. Dodatkowe doświetlenie terrarium będą stanowić zazwyczaj zwykłe świetlówki (zarówno rurowe jak i kompaktowe). Dobrym przykładem poprawnego oświetlenia jest terrarium dla agamy brodatej. Jednak poza zwykłym światłem naszemu pupilowi potrzebne jest też promieniowanie UVB. Z racji na tereny jakie zamieszkuje ten legwan oraz na jego dobową aktywność, najlepszym rozwiązaniem będzie użycie specjalistycznych świetlówek emitujących widmo światła UVB na poziomie 10%. Doskonale nadaje się do tego np. Repti glo 10.0. Istnieje też alternatywne źródło tego dobroczynnego promieniowania. Mianowicie zewnętrzne stosowanie Ultravitaluxa firmy Osram. Naświetlanie przebiega poza terrarium z odległości 0,8 – 1m przez 25min co 2 dni. Przez ten czas jaszczurka otrzyma odpowiednią dawkę promieniowania ultrafioletowego. Jednak jest to opcja dla odpowiedzialnych terrarystów. Wakacyjny wyjazd, nieplanowana wycieczka, czy zwykły wypad ze znajomymi pod namiot wymagają znalezienia innego rozwiązania tego problemu. Poza tym naświetlać w ten sposób możemy jedynie oswojone jaszczurki. Dzikie osobniki nie usiedzą w jednym miejscu przez 25min. Będą się starały uciec, a my oczywiście będziemy je łapać. To napędzi jedynie ”maszynę” wywołującą stres w jaszczurce, a wraz z tym już tylko same problemy – od wolniejszego oswojenia się, poprzez brak apetytu, na problemach zdrowotnych kończąc. Dodatkowo legwan może nabawić się urazów mechanicznych podczas jednej z ucieczek. Ostatnim minusem Ultravitaluxa jest jego cena. W porównaniu ze świetlówkami Repti glo jest on nawet do 3 razy droższy, jednak ta różnica szybko się zwraca, a korzyści ekonomiczne są bardzo wyraźne. Przeciętna świetlówka wytwarza promieniowanie przez 6 miesięcy, nawet do roku – Ultravitalux, według zapewnień producenta, świeci 1000 godzin. Biorąc pod uwagę system naświetlania jaki wcześniej przedstawiłem i zakładając, że wcześniej owa żarówka nie przestanie świecić z powodu jakiegoś wypadku, to posłuży nam ona przez lekko ponad 13 lat. Więc różnica jest znaczna. Wybór metody należy do opiekuna. Oczywiście nie możemy tez zapomnieć o żarówkach grzewczych, czyli lustrzankach. Ich moc i ilość musimy dobrać metodą prób i błędów. Głównym zadaniem lustrzanek jest ogólne ogrzanie terrarium jak i stworzenie wyspy ciepła. Jednak zarazem lustrzanki dostarczają ciepłego, przyjemnego światła pełniąc rolę zarówno ogrzewania jak i oświetlenia terrarium, co jest ich dużym plusem.

Temperatura
Przede wszystkim powinna być ona wysoka i różna w innych miejscach terrarium. W najchłodniejszych punktach powinniśmy notować 30 – 32*C, dalej, mniej więcej w połowie drogi do wyspy ciepła temperatura powinna wynosić 35 – 37*C, a na samej wyspie ciepła może dochodzić nawet do 50*C. Wytrzymałość D. dorsalis na tak ekstremalne temperatury, to jego znak rozpoznawczy. Spokojnie przetrzymają upały, które dla większości jaszczurek będą zabójcze, jednak i te gady mają swoje granice wytrzymałości. Gdy robi się zbyt gorąco, chowają się w szczeliny między skałami, zakopują pod ziemię, szukając chłodnego, wilgotnego piasku, albo schronienia wśród gęstych zarośli kreozytu. W terrarium tak duże temperatury uzyskamy przy pomocy lustrzanek lub/oraz ceramicznych promienników ciepła. Nocne spadki temperatury do poziomu 22 – 24*C są wręcz wymagane. Jeśli temperatura w nocy nie spada poniżej 20*C, nie ma potrzeby dogrzewania terrarium kablami/matami grzewczymi, czy czerwonymi lustrzankami. UWAGA! NA ELEKTRYCZNE KAMIENIE GRZEWCZE! Tego typu urządzenia mogą doprowadzić do poparzenia zwierzęcia, stanowczo odradzam ich stosowania.

Wilgotność
Legwan ten zamieszkuje tereny wybitnie suche. Wilgotność powietrza nie powinna stale wzrastać powyżej 40%, gdyż może to prowadzić do pojawienia się chorób układu oddechowego. Niektórzy hodowcy mówią o porannym i wieczornym wzroście wilgotności do poziomu 50 – 60% poprzez zamglenia, lecz stanowczo nie jest to potrzebne. Podobnie sprawa ma się z basenem, czy miską z wodą. Dipsosaurus dorsalils raczej nie będą jej używać, nie mówiąc o piciu z niej, gdyż całą potrzebną im do życia wilgoć pobierają wraz z pokarmem. Aczkolwiek samice w ciąży mają zwiększone pragnienie i wstawienie tego elementu wystroju nie zaszkodzi legwanom. Ostateczną decyzję pozostawiam każdemu z osobna.

Podłoże
Dobór odpowiedniej ściółki, to jedna z ważniejszych spraw przy urządzaniu terrarium dla D. dorsalis. Ci mali „górnicy” przekopią terrarium wzdłuż i wszerz, dlatego powinniśmy zapewnić jaszczurkom takie podłoże, które im to umożliwi. I tu możemy od razu wykluczyć wszelakie piaski, żwirki, kamyki, włókno kokosowe, torf itp. Te podłoża strasznie pylą i nie można w nich kopać tuneli. Ręczniki papierowe również sprawdzą się tylko w terrariach przeznaczonych dla zwierząt na kwarantannie. Natomiast dobrze do tego celu nadają się wszelakie ściółki zastygające z wierzchu, lecz trzymające wilgoć pod spodem, przez co są plastyczne i da się w nich kopać. Całkiem dobrym wyjściem jest glina wędkarska, dostępna w różnych kolorach. Poza tym firma Zoo Med wyprodukowała podłoże o zawiłej nazwie Excavator Clay Burrowing Substrate. Teoretycznie jest to coś czego szukamy. Podłoże ma się nie zapadać i umożliwiać kopanie. Do tego ładnie wygląda i ogólnie cud miód. Jednak słyszałem o nim wiele różnych opinii, a z racji tego, że sam go nigdy nie używałem, powstrzymam się od oceny. Jednak, gdyby ktoś zdecydował się na kupno i chciał podzielić się swoimi uwagami, chętnie wysłucham. Można też tworzyć własne patenty do dzielenia się którymi zapraszam na forum. O każde podłoże tego typu trzeba dbać i sprawdzać, czy nie przesycha. Oczywiście wierzchnia warstwa ma prawo i powinna być sucha, lecz pod spodem podłoże powinno być wilgotne (a nie mokre) i plastyczne. I na koniec ostatnia kwestia, jeśli chodzi o podłoża, mianowicie: grubość. Najprościej mówiąc: nie żałujcie i sypcie równo. Minimalna warstwa podłoża dla tych zwierzaków to 15cm, jednak zaleca się 20cm. Legwany brązowe to gadzie krety i jeśli tylko im się to umożliwi, na pewno będą ambitnie kopać.

Żywienie
Dieta legwanów brązowych opiera się na pokarmach pochodzenia roślinnego. W naturze znaczną większość diety tych zwierząt stanowią liście, pędy oraz kwiaty kreozytu. W niewoli możemy podawać praktycznie to, co legwanowi zielonemu. Oczywiście porcje powinny być odpowiednio mniejsze, a pokarm bardziej rozdrobniony. Trzeba wspomnieć, iż udział kwiatów w diecie D. dorsalis nie utrzymuje się na poziomie 2 – 5%, jak w przypadku I. iguana, a sięga nawet 20%. Legwany brązowe znane są ze swojej słabości do kwiatów, a w szczególności tych koloru żółtego. Można to wykorzystać podczas procesu oswajania. Do tego 70 – 75% diety stanowią liście. Podajemy mniszek lekarski, babkę zwyczajną, babkę lancetowatą, lucernę, koniczynę, jasnotę, melisę, liście winogron, malin oraz jeżyn, natkę marchewki, liście poziomek i truskawek, cukinię, liście rzodkiewki i wiele innych pokarmów. Do tego można dodawać różnego rodzaju kiełki np. słonecznika, rzodkiewki, soczewicy, lucerny itp. Udział owoców i warzyw jest raczej minimalny i nie powinien przekraczać 5% całkowitej diety legwana. Poza świeżymi liśćmi, w terrarium powinny znajdować się jeszcze 2 rodzaje pokarmu. Po pierwsze susz – tutaj skład diety nie zmienia się w żaden sposób. Inna natomiast jest forma podawania roślin. Zważywszy na to, że nasze pociechy pochodzą z terenów bardzo suchych, obecność suszonego pokarmu jest konieczna. Podawanie jedynie soczystych liści mogłoby skończyć się rozwolnieniem u naszego gada. Poza tym susz to bardzo dobry pokarm do przygotowania na zimę. Uzbierane latem liście ziół suszymy i pakujemy do przewiewnych worków, przechowujemy je w suchym miejscu np. na strychu i mamy sporą część jedzenia na zimę. Trzecią już miskę z jedzeniem powinny zajmować ziarna zbóż i innych roślin. D. dorsalis mają mocne szczęki, które bez trudu poradzą sobie z twardymi nasionami takich roślin, jak kukurydza, pszenica, żyto, jęczmień słonecznik czy soczewica. Nie polecam podawania gotowej mieszanki zbóż dla gryzoni, gdyż są tam jeszcze inne składniki (np. takie małe kolorowe chrupki), które nie powinny znaleźć się w diecie naszego pupila. Ew. wybierając taka karmę patrzmy uważnie za skład i sprawdźmy, czy nie ma tam nic, co mogłoby mu zaszkodzić. Powracając na chwilę do kwiatów – można odnieść wrażenie, że zimą legwany pozbawione są tego dość znaczącego składnika ich diety. Nic bardziej mylnego. Płatki róż, czy kwiaty mniszka lekarskiego można z powodzeniem zamrażać na zimę (w przeciwieństwie do liści). Co prawda po rozmrożeniu kwiaty nie są tak piękne i rozłożyste, ale z czystym sumieniem nadają się do podania. Oczywiście nie możemy też zapomnieć o uzupełnianiu pokarmów naszych podopiecznych w suplementy witaminowo-wapniowe.

Białko zwierzęce
Nie będę się tutaj za nadto rozpisywał, gdyż sprawa jest prosta – legwany brązowe z powodzeniem są hodowane bez najmniejszego udziału białka zwierzęcego. Wyjątki stanowią osobniki chore, samice w ciąży oraz młode podrostki (choć nie do końca). Białko w naturze u tych zwierząt ma marginalne znaczenie i może się go z powodzeniem pozbyć w hodowli. Badania wykazują, że legwany brązowe zjadają czasem w naturze własne odchody lub drobne ilości padliny w celu wytworzenia specyficznej flory bakteryjnej, dzięki której proces trawienia celulozy może zachodzić efektywnie. Raz na jakiś czas (np. raz na miesiąc) można podać legwanowi świerszcza, raczej dla rozruszania gadziny, niż w celach zdrowotnych. Jednak nie jest to potrzebne. Na zachodzie wielu terrarystów trzyma swoje D. dorsalis na 100% diecie roślinnej i gady mają się znakomicie. Wybór oczywiście należy do opiekuna. Musimy pamiętać, że jeśli zdecydujemy się na stałe wprowadzić dodatek zwierzęcy w diecie naszego zwierzaka, to raczej w formie owadów (świerszcze, szarańcza, karaczany) i nie powinien przekraczać 5 – 7% całkowitej diety.

Dieta dorosłych, a dieta młodych osobników
Tutaj też są zdania podzielone – w internecie można znaleźć można dwie wręcz skrajne opinie. Jedna z nich mówi, iż młode osobniki preferują głównie pokarm zwierzęcy i z wiekiem udział pokarmu roślinnego się zwiększa. Druga zaś głosi, że białko zwierzęce od samego początku może być zredukowane do minimum, albo całkowicie, czyli dieta młodych wyglądałaby tak samo jak dorosłych. Muszę przyznać, iż jestem zwolennikiem tego drugiego sposobu odchowu młodych. Jednak nie ma żadnych dowodów na przewagę jednej metody nad drugą, więc jako kryterium wyboru można przyjąć preferencje danego osobnika.

Zakup
Na chwilę obecną legwany brązowe są w Polsce praktycznie niedostępne. Mało kto je posiada, nie mówiąc już o rozmnażaniu (osobiście wiem o 1 udanym przypadku). Tak więc nie ma co liczyć na krajowe hodowle. Jednak sprawa zupełnie inaczej ma się za naszą zachodnią granicą. Tam nie ma problemu ze znalezieniem na dużej giełdzie młodych, jak i podrośniętych osobników z którejś europejskiej hodowli. Podejmując decyzje o zakupie, musimy sobie zadać pytanie: po co tak na prawdę kupujemy naszego zwierzaka? Czy chcemy go mieć w celach czysto hobbystycznych, czy może myślimy o rozmnażaniu tego gatunku. Jeśli wybierzemy opcję pierwszą, to nie ma znaczenia z jakiego źródła będzie nasza gadzina, byleby była zdrowa. Jeśli natomiast mamy w planach założenie hodowli tych pięknych gadów, powinniśmy pamiętać o tym, aby wybierać zwierzęta z różnych źródeł, tak by nie dochodziło do chowu wsobnego. A teraz kilka rad na co konkretnie mamy zwracać uwagę przy wyborze konkretnego zwierzaka. Na pewno powinny nas zainteresować oczy, nozdrza i pysk (w mniejszym stopniu kloaka). U zdrowego zwierzaka okolice tych strategicznych punktów są czyste. Z oczu nie leci żadna wydzielina, nie są mętne, smutne – jakby beż życia. Na nozdrzach i pysku nie ma żadnych narośli, żuchwa równo zachodzi na szczękę górną. Dalej przypatrzmy się palcom i końcówce ogona. Szukamy braków pazurków, resztek wylinki oraz zmian martwiczych. Następnie ogólnie oglądamy legwana – sprawdzamy, czy nie ma żadnych zmian grzybiczych na skórze itp. Zainteresować nas powinna też aktywność gada. Czy biega on żwawo, czy siedzi skulony w jednym miejscu z przymrużonymi oczami (może to być oznaka choroby). Dalej pytamy się sprzedawcy jaki apetyt ma interesujący nas gad i czy nie ma problemów z wydalaniem. Jeśli wszystko jest ok, to możemy taka godzinkę wziąć pod nasz dach. UWAGA! Stanowczo odradzam kupno jaszczurek z odłowu – takie gady są skrajnie wycieńczone podróżą. Do tego przechodzą bardzo duży stres, przez co nie chcą jeść i szybko padają w terrariach. Liczne pasożyty wewnętrzne, jak i zewnętrzne nie wpływają korzystnie na ich zdrowie. Jeśli już się decydujemy na kupno takiego zwierzaka, to poszukajmy dobrego hodowcy. Legwana przewozimy do domu w cieimnym pudle, aby zminimalizować stres. Gdy na dworze jest zimno, warto okryć pudło kocem, a do środka dać termofor z ciepłą wodą.

Oswajanie
Gdy nasz nowy nabytek trafi do nowego domu, nie zawsze powinniśmy go umieszczać od razu w terrarium. Jeśli na dworze było chłodno, to gad pewnie przemarzł, a świadczyć o tym może choćby brak aktywności zwierzęcia. W takim wypadku położenie go do gorącego terrarium spowoduje szok termiczny, a tego chcielibyśmy uniknąć. Najlepiej wtedy potrzymać pojemnik, w którym przywieźliśmy jaszczurkę przez chwilę w pokoju, a dopiero potem przełożyć gada do terrarium. Jednak co się dzieje jeśli mamy już kilka legwanów brązowych i dokupiliśmy kolejnego? W takim wypadku trzeba zastosować 5 – 6 tygodniową kwarantannę, podczas której sprawdzimy, czy nowy osobnik, wraz ze szczęściem, nie przyniósł do domu czegoś jeszcze, co mogłoby zaszkodzić pozostałym osobnikom w terrarium. Podczas tej kwarantanny oddajemy kał gada do badania i obserwujemy, czy legwan jest zdrowy, je normalnie i nie żadnych objawów choroby. Jeśli wszystko jest ok, możemy połączyć osobniki. Teraz oswajanie dla wszystkich osobników jest z reguły podobne. Najpierw jest bardzo ważny etap, który zwykle młodzi, niedoświadczeni terraryści bagatelizują i zaniedbują. Mowa oczywiście o okresie aklimatyzacji. W tym czasie zwierzak przystosowuje się do nowej sytuacji, w jakiej się znalazł. Dopiero zaczyna badać i akceptować nowe otoczenie. ABSOLUTNIE NIE WOLNO MU TEGO UTRUDNIAĆ LUB MU W TYM PRZESZKADZAĆ! To czas w którym legwan dla nas powinien praktycznie nie istnieć. Ograniczamy się do wymiany pokarmu na świeży (To nic, że nie je. W końcu stres minie i zacznie jeść a my nie wiemy kiedy to będzie więc miska z jedzeniem powinna być cały czas), wymiany wody w basenie, usuwania odchodów oraz kontroli parametrów klimatycznych w terrarium. Podczas okresu aklimatyzacji normalne są głodówki, spowodowane stresem. Jeśli prawidłowo przeprowadzimy okres aklimatyzacji, to później będzie nam znacznie łatwiej. Ale jak poprawnie przejść przez ten czas? Prawdę mówiąc to nic nie robiąc. Mimo iż pokusa będzie silna, nie możemy wpatrywać się w terrarium, ani zbyt często przebywać koło niego. Nasz sam wzrok będzie stresował gadzinę (o jakimkolwiek dotyku już nie wspomnę). To czas, kiedy to gadzina ma nas obserwować, a nie my ją. Kiedy mija okres aklimatyzacji? Odpowiedź jest prosta – kiedy jaszczurka zacznie regularnie przyjmować pokarm. Zwykle dzieje się to po 1 – 2 tygodniach od zakupu, lecz może się przeciągać i do miesiąca i jest to jedyny okres który możemy umieścić w jakiś sensownych ramach czasowych. Reszta jest za bardzo uzależniona od osobnika. Następny etap oswajania to dalsza obserwacja, ale tym razem już wzajemna. W tym momencie legwan zdaje sobie sprawę, że ktoś go obserwuje i zaczyna to akceptować. Powoli staje się dla niego jasne, że to wielkie ”monstrum” obserwującego prawie non stop nie chce mu zrobić krzywdy. Dalej ograniczamy się jedynie do zabiegów pielęgnacyjnych w terrarium. Jakiekolwiek próby dotyku są niewskazane. Po jakimś czasie nasz pupil powinien zacząć akceptować naszą obecność, nawet podczas grzebania w terrarium, jednak na widok zbliżającej się ręki będzie reagował ucieczką. I tu zaczyna się etap trzeci – przyzwyczajanie legwana do ręki. Pamiętacie jak w dziale o żywieniu wspomniałem o słabości do żółtych kwiatów? Teraz się nam to przyda. D. dorsalis to bardzo ciekawskie zwierzęta. Mogą się czegoś bać, ale zwykle ciekawość po pewnym czasie bierze górę nad strachem i jaszczur sprawdza to, co wcześniej omijał. My ten proces jeszcze przyśpieszymy poprzez wykorzystanie łakomstwa tych gadów. Podczas prac w terrarium połóżmy na ręce kilka kwiatów mniszka lekarskiego i delikatnie przesuwajmy dłoń w stronę gada. Powinniśmy to robić z boku, a nie z przodu (gady widzą inaczej, niż ludzie). Jeśli legwan ucieka, to zabrać spokojnie rękę z powrotem i spróbować np. na następny dzień albo za kilka godzin. To mozolna praca, ale daje efekty. W końcu nasza mała pociecha nie będzie mogła powstrzymać łakomstwa i weźmie od nas tego kwiatka. Kiedy nasz zwierzak je regularnie z ręki, można przechodzić do etapu czwartego, a mianowicie pierwszej próby dotykania. No cóż, z tym nie jest łatwo. Trzeba być delikatnym i niezbyt nachalnym. Podczas podawania pokarmu z ręki możemy delikatnie drugą ręką spróbować dotknąć końcówki ogona. To najmniej unerwiony punkt ciała gada i zapewne dotyk tej części zostanie najszybciej zaakceptowany. Jeśli jaszczur ucieka, zostawiamy go w spokoju, a jeśli daje się dotknąć – możemy delikatnie iść w górę ogona, aż do nasady. Jeśli doszliśmy aż tutaj i legwan nadal nie ucieka to jest dobrze. Jednak nie idźmy dalej w górę po grzbiecie, gdyż mechanizmy obronne gada mogą mu zasugerować to jako atak i zacznie uciekać. Znacznie lepszym wyjściem jest przysunięcie gołej ręki (bez przysmaku) do legwana z boku i pozwolenie mu na polizanie jej. Wtedy nasz podopieczny zapozna się z naszym zapachem. Jeśli ucieknie, zostawiamy go w spokoju, jak zaakceptuje to możemy pogłaskać legwana po „brodzie”. I znowu, jeśli ucieka – spokój, jak nie reaguje to znaczy ze możemy przejść do fazy piątej czyli brania na ręce. Ta faza, podobnie jak poprzednie, opiera się na delikatności i wyczuciu. Gdy zwierzak pozwala nam się dotykać, możemy podjąć pierwsze próby wzięcia go na ręce. Aby go do tego zachęcić, użyjmy znanej już wcześniej metody wabienia pokarmem. Możemy na ręce ustawić sobie ścieżkę z przysmaku i podłożyć rękę gadzinie pod nos. Wtedy idąc za smakołykami powinna ona wejść nam na rękę, jednak to nie zawsze skutkuje. Inna metodą jest delikatne, ale powtarzam – DELIKATNE wsuwanie otwartej dłoni pod legwana podczas jednoczesnego podawania pokarmu. Najważniejsze jest to, aby gad dobrze skojarzył nasz dotyk. Dlatego podajemy mu smakołyki. W momencie gdy on sobie wcina jakieś pyszności, my delikatnie wsuwamy rękę pod legwana. Najpierw pod pyszczek, potem pod klatkę piersiową, na brzuchu kończąc. W rezultacie legwan sam powinien nam wejść na rękę. I sukces gotowy. Na samym początku legwana powinniśmy mieć na rękach jedynie w terrarium. Dopiero potem możemy zaczynać spacery po pokoju itp. Kierując się jedną zasadą i mając sporo cierpliwości dojdziemy do celu. A ta cudowna zasada to: NIC NA SIŁĘ.

Zachowanie
Legwany brązowe terytorializm okazują jedynie podczas okresu godowego. Podczas reszty roku nie wykazują agresji zarówno wobec siebie jak i opiekunów. Jednak mimo wszystko odradza się trzymania dwóch samców razem. Co do zachowań osobników, to legwany często „przyłapywane” są na kiwaniu łbem i machaniu przednimi łapkami – jest to sposób komunikowania się między osobnikami. Tak też ustala się hierarchię w haremie. Zamykanie oczu to zwykły objaw stresu, chęć odizolowania się od świata zewnętrznego. Niestety często mylone przez niedoświadczonych terrarystów, jako oznaka wielkiego relaksu i zadowolenia, błędnie porównywane z zachowaniem ssaków.

Rozmnażanie
Gody następują po dwumiesięcznym okresie zimowania w temperaturze 18*C. W tym czasie od stycznia do marca gady nie przyjmują pokarmu. Po stopniowym wybudzeniu samce zaczynają nabierać kolorów godowych i energicznie machać łbami. Do kopulacji dochodzi w marcu, a jaja składane są w kwietniu. Inkubacja w temperaturze 29*C trwa około 60 – 70dni. Po tym czasie klują się młode, które umieszczamy w mniejszym terrarium i warunkach identycznych jak u dorosłych. Młode legwaniki mierzą 13cm długości i ważą 4 gramy. Trzymamy je na ręcznikach do czasu wchłonięcia się woreczka żółtkowego. Po tym czasie możemy podawać pokarm – taki jak dla dorosłych. Oczywiście odpowiednio rozdrobniony.

***
Autor: Filip Stadnik (gutek)

Powyższy artykuł stanowi własność jego autora i jest chroniony prawami autorskimi. Publikowanie i rozpowszechnianie bez zgody autora jest zabronione.